Dziki człowiek z lasu Członek Kompanii Thorina
Dołączył(a): 08 Sty 2004 Wpisy: 89 Skąd: obecnie Radomsko
|
 Wysłany: 22-01-2021 01:07 Temat wpisu: |
|
|
M.L. napisał(a): |
Manwe udający ukorzenie się, Tulkas walący Melka znienacka, żelazną piąchą w zęby. Trzeba przyznać zupelnia inny obraz Valarów. |
Nie chcę orzekać, która wersja jest lepsza. Opisaną przez Ciebie sytuację i zachowanie przyjąłem ze spokojem Zresztą to pikuś przy tym, jak Valarowie potraktowali posła Melka Wow, to było prawdziwe dark fantasy! I ewidentny zgrzyt z obrazem, jaki do tej pory miałem w głowie. Przy czym też nie przyjąłem tego z oburzeniem, raczej z totalnym zadziwieniem.
Najpiekniejsza scena - Orome przybywa do Valinoru z wieścią o przebudzeniu elfów
Najbardziej jednak zaciekawiła mnie para bogów wojny. Christopher Tolkien nazywa ich w komentarzach "frakcją Melka" (s. 92). W "Przybyciu Valarów" JRRT pisze, że:
KZO s. 71 napisał(a): |
jako pierwsi i najliczniejsi przyłączyli się do Melka, pomagając w rozprzestrzenianiu sie jego dysonansowej muzyki |
Dalej:
KZO s. 81 napisał(a): |
Przed stworzeniem Valinoru rodzeństwo najczęściej błąkało się z dala od domu, oboje kochali bowiem nieokiełznany zamęt, który wzniecił na świecie Melko |
A mimo to - nie przyłączają sie do niego, choć nie za bardzo lubią się z innymi Valarami, jakieś kontakty utrzymują z Tulkasem, ale tu też brak zażyłości czy sympati (s. 80). Makar staje w obronie Melka, choć niechętnie:
KZO s. 106 napisał(a): |
Jedynie Makar wciąż wstawiał się za nim, choć nawet on czynił to bez zapału |
A potem oboje biorą udział w obławie na Melkora (s. 150, 174). Do tej pory myslałem, że udział po jednej albo drugiej stronie w Muzyce Ainurów determinuje dalsze wybory danego ducha - tutaj najwyraźniej tak nie jest. Chciałbym wiedzieć o nich nieco więcej. Bogami jakiej wojny byli? Tej chaotycznej i brudnej (Makar wraca z obławy z rękami czerwonymi od krwi uciekinierów, można się domyślać, że nie była to ładna śmierć)? A może takiej eufemistycznej, ujętej w rycerskie kodeksy i zastępowanej turniejami? Jaki mieli udział w zabiciu posła - namawiali do tego czynu innych czy przeciwnie, nic nie wiedzieli o planach mordu i oponowaliby przeciwko nim, jako niezgodnymi z prawami wojny? Bardzo to ciekawe
A tak zupełnie na marginesie - byłem przekonany, że KZO przeczytałem jakieś 20 lat temu, jak przeniosłem się z wiejskiej podstawówki do miejskiego liceum, do miasta, gdzie było kilka bibliotek. Okazuje się, że nie, że te teksty czytam po raz pierwszy  _________________ Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno |
|