Dołączył(a): 04 Kwi 2013 Wpisy: 30 Skąd: Warszawa
Wysłany: 10-04-2013 16:36 Temat wpisu: Przyjaźń Sama i Frodo
Może już podobny temat był założony ale nie mogłam go znaleźć.
Chodzi mi o relacje Froda i Sama. Według mnie to bardzo ciekawy temat pod względem psychologicznym, ponieważ trudno je jednoznacznie określić (z jednej strony przyjaciele, z drugiej pan i jego sługa) Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego co ich łączyło, także z taką że była to miłość homoseksualna. Słyszałam także ze ich relacje wynikały z obserwacji przyjaźni żołnierzy, gdy walczył w I Wojnie Światowej. A co Wy sądzicie na ten temat?
Słyszałam także ze ich relacje wynikały z obserwacji przyjaźni żołnierzy, gdy walczył w I Wojnie Światowej.
To zdanie błaga o szybką i możliwe bezbolesną śmierć. _________________ Wherever the Catholic sun doth shine,
There’s always laughter and good red wine.
At least I’ve always found it so.
Benedicamus Domino!
- H. Belloc
_____
Truth Himself speaks truly, or there's nothing true.
Dołączył(a): 04 Kwi 2013 Wpisy: 30 Skąd: Warszawa
Wysłany: 10-04-2013 17:02 Temat wpisu:
Wachałam się czy założyć ten temat bo właśnie obawiałam się tzw "hejtów". Zdanie żeczywiście mi nie wyszło, miałam na myśli że Tolkien obserwował relacje żołnierzy na wojnie i właśnie one były inspiracją dla relacji Frodo-Sam.
Oczywiście wiem że była to przyjaźń, napisałam to zresztą. Wydaje mi się jednak że te relacje były bardziej skomplikowane i to jedno słowo nie w pełni je oddaje (nie mówię że to była miłość homoseksualna ale jednak coś głębszego niż przyjaźń)
Oczywiście wiem że była to przyjaźń, napisałam to zresztą. Wydaje mi się jednak że te relacje były bardziej skomplikowane i to jedno słowo nie w pełni je oddaje (nie mówię że to była miłość homoseksualna ale jednak coś głębszego niż przyjaźń)
Coś głębszego niż przyjaźń? Przyjaźń, w moim rozumieniu, jest jedną z najpiękniejszych form miłości, opartą na zrozumieniu, trosce, zaufaniu, wzajemnym oddaniu. Nie mylmy przyjaźni z różnego rodzaju znajomościami i relacjami towarzyskimi.
Przyjaźń Froda i Sama jest dla mnie pięknym przykładem tego uczucia. Kiedyś nie byłam pewna, czy tę relację można nazywać przyjaźnią, ze względu na to, że Sam do samego końca uznaje Froda za swojego pana. Jednak obecnie uważam, że to bez znaczenia. Przyjaźń to przyjaźń, nieważne, czy na ,,równym poziomie", czy między uczniem i mistrzem, czy właśnie między panem a sługą. Głębokości i obustronności tego związku dowodzą według mnie słowa Froda w mojej ukochanej scenie, po zniszczeniu Pierścienia. ,,Cieszę się, że jesteś tutaj ze mną, Samie. Tutaj, w ostatniej godzinie świata"- nie ,,dziękuję Ci, że dzięki Tobie mogłem tu dojść i wykonać misję" tylko ,,cieszę się Twoją obecnością". Sam potraktowany jest przez Froda nie jak pomocnik i sługa (słusznie, bo jego oddanie po wielokroć to przekraczało) a jako przyjaciel - osoba, którą się ceni, która jest niezwykle ważna.
P.S.: Rażące błędy ortograficzne, w odpowiedzi na zarzut dotyczący pokracznej składni, straszą. Suzanne, włącz jakiś słownik. Mówi to człowiek, który potrafi źle zapisać własne imię. _________________ Czyżby słowa utracić trzeba,
By jak duszę odzyskać słowa?
O ile mnie pamieć nie myli kwestię relacji Froda i Sama opisuje w swym tekście "Czym jest przyjaźń? Rozważań kilka na kanwie legendarium J.R.R. Tolkiena" Nifrodel, w 14 numerze Aiglosa. Polecam lekturę Sam dawno czytałem, więc streścić nie streszczę, ale na pewno artykuł wiele wyjaśni. _________________ <I'm not good, I'm not nice, I'm just right.>
"Nawet jak jest obłędnie wesoły, to jest bezuczuciową szują."
Nie pytaj, co Tolk-Folk może zrobić dla Ciebie, ale co Ty, Anonymous możesz zrobić dla Tolk-Folku!
Dołączył(a): 07 Kwi 2008 Wpisy: 241 Skąd: ze Wschodu
Wysłany: 10-04-2013 18:54 Temat wpisu:
Suzanne, zapewniam Cię, że nie zamierzałem nic hejtować (nie tym razem przynajmniej ). Nie wkleiłem też jeszcze żadnego spamowatego złośliwego obrazka.
Zwięzłość mojego wpisu wynikała przede wszystkim z warunków, w których go popełniłem. (Z tego miejsca chciałbym pozdrowić moją uczelnię z darmowym WiFi, mój telefon i wykładowcę.)
W zasadzie wszystko co mógłbym dodać w temacie przyjaźni napisała już Lasse. Czepię się za to innej wypowiedzi:
w wielu w głowach się nie mieści, że taka przyjaźń jest w ogóle możliwa.
I w takiej sytuacji oczywiste jest, że prawie każda głębsza relacja dwóch osób tej samej płci będzie interpretowana w ten sposób. Ileż to razy słyszałem już w tym kontekście nie tylko o głównych bohaterach tego tematu, ale np. o Legolasie i Gimlim?
_________________ Wherever the Catholic sun doth shine,
There’s always laughter and good red wine.
At least I’ve always found it so.
Benedicamus Domino!
- H. Belloc
_____
Truth Himself speaks truly, or there's nothing true.
Ostatnio zmieniony przez Michael dnia 10-04-2013 19:41, w całości zmieniany 1 raz
Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tego co ich łączyło, także z taką że była to miłość homoseksualna.
Niestety, niektórzy ludzie widzą gejów wszędzie, nawet tam gdzie na inną orientację postaci nic nie wskazuje. Czasem aż się boję szukać rysunków na Deviantarcie, bo nie wiem co zobaczę (wysyp dziwnych rzeczy następuje zwłaszcza po wpisaniu w wyszukiwarkę "Legolas"). Zostaje pocieszać się tym, że dotyczy to wszystkich książek i filmów, nie tylko dzieł Tolkiena.
Wracając do tematu, mi przyjaźń Sama i Froda nie wydaje się niczym dziwnym. Z resztą, kiedyś słowo przyjaciel oznaczało kogoś naprawdę bliskiego i zaufanego, i nikt nie doszukiwał się w takiej relacji miłości romantycznej. Teraz to słowo spowszedniało, ale nie zapominajmy że "Władca pierścieni" najnowszą książką nie jest.
Bo wielu w głowach się nie mieści, że taka przyjaźń jest w ogóle możliwa.
Sama jestem raczej introwertyczką, ale mam przyjaciółkę, która wie o mnie wszystko i wiem, że mogę jej zaufać. Jestem pewna, że nie zawiedzie mnie nawet w najtrudniejszej chwili (chociaż wiem, że ze względu na mój wiek moje problemy raczej wielkie nie są). Tak więc nie wydaje mi się żeby taka przyjaźń była czymś niespotykanym, ale jak już mi kiedyś zarzucono, jestem naiwną niepoprawną optymistką, więc mogę się mylić.
Na koniec jeszcze dodam, że w pełni zgadzam się z Lassemistą. _________________ Nawet najgorszym koszmarom towarzyszy zwykle odrobina ironii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale