"Lepiej nawet najgorszej prawdzie patrzeć w oczy." Sam Gamgee, Władca Pierścieni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Watcher Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 22 Gru 2001 Wpisy: 643 Skąd: Chodzież
|
 Wysłany: 07-06-2013 23:38 Temat wpisu: |
|
|
Zgadzam się z Twoimi zarzutami, ale Jordan rozwija trochę skrzydła w tomach od trzeciego wzwyż, gdy opowieść przestaje być po prostu questem rodem z Dragonlance a staje się trochę opowieścią o zmaganiach całych narodów z mocno rozbudowaną historią (chyba najlepszym przykładem tej tendencji był tom "Wschodzący Cień"). Potem jest dramatyczny spadek formy i pójście w wierszówkę tak straszne, że aż karykaturalne (pierwszym wyraźnym sygnałem jest tom "Triumf Chaosu", gdzie cały pierwszy, długi rozdział Perrin Aybara idzie przez obóz Randa i rozmyśla, potem jest jeszcze gorzej, w którymś późniejszym tomie kilkadziesiąt kobiet przechodzi przez "portal" przez chyba trzy rozdziały); w dodatku książki atakują feminizmem w natężeniu, który sprawił iż wykryłem w sobie jakieś nieznane mi wcześniej pokłady antyfeminizmu Mimo wszystko czytałem. Z sentymentu, bo licealiście się to kiedyś podobało. I w końcu doczekałem się lepszych tomów, zarówno "Gilotyna marzeń" (ostatni tom napisany przez Jordana) jak i "Pomruki burzy" (pierwszy napisany przez Sandersona) powracają do formy z połowy tego megacyklu. Tym niemniej, nie polecam ludziom ze słabym samozaparciem.
A by nie wypaść zupełnie z tematu: Jordan to akurat moim zdaniem przykład na ten zły epigonizm w stosunku do JRRT, to zresztą ostatnia już chyba ważna pozycja w stylistyce fantasy, która nie poddała się "odbrązawianiu". _________________ PJ nie zna litości
Dag O'Berth
-=|MUP - Frakcja Ekstremistyczna|=-  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Geirve Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 10 Lip 2008 Wpisy: 459
|
 Wysłany: 08-06-2013 10:39 Temat wpisu: |
|
|
Właściwie, to "odbrązawianie" nie jest chyba odpowiednim słowem. W fantasy motyw walki dobra ze zlem nie był przecież od początku dominujący. Był przecież Fritz Leiber (gdzie postacie są raczej szare), był Lord Dunsany. Howard też tak do końca się w to IMO nie wpisuje. Tylko potem przyszedł Tolkien jak walec i wyrównał.
A Jordana kiedyś zaczęłam i po pierwszym tomie stwierdzilam, że czasu mi szkoda. |
|
Powrót do góry |
|
 |
M.L. Uprzedzony, ujadajÄ…cy krzykacz / Administrator

Dołączył(a): 27 Cze 2002 Wpisy: 5847 Skąd: Mafiogród
|
 Wysłany: 08-06-2013 16:04 Temat wpisu: |
|
|
Ja tam nawet nie wiem czy Tolkien jak walec wyrównał. To jednak w dużej mierze sterotyp. Owszem mamy postaci jednoznaczne, ale mamy takie jak Denethor, Boromir, Lobelia, które jednoznacznymi nie są. Ale zgoda, na poziomie WP ten stereotyp da się obronić. Ale już w przypadku Hobbita niekoniecznie. A postaci z Silma, to już cała gama postaw i zachowań. _________________ ēl sīla lūmena vomentienguo
---------------------------------------
For the grace, for the might of our Lord
For the home of the holy
For the faith, for the way of the sword |
|
Powrót do góry |
|
 |
Watcher Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 22 Gru 2001 Wpisy: 643 Skąd: Chodzież
|
 Wysłany: 08-06-2013 22:28 Temat wpisu: |
|
|
Nie wiem, czy o to chodziło Geirve. Ja to odczytałem (i z czymś takim się zgadzam), że po Tolkienie przez dziesięciolecia fantasy kojarzone było tylko z nim i Howardem, w dodatku większość pisarzy tej konwencji niewolniczo JRRT kopiowała. To zaczęło się zmieniać w latach siedemdziesiątych (Leiber, Wagner, Le Guin) i osiemdziesiątych (Cook, Donaldson, Zimmer Bradley), ale przykład Shannary wskazuje, że ten posttolkienizm był wtedy ciągle silny. Dopiero ostatnie ćwierćwiecze z Martinem, Eriksonem czy ostatnio Abercrombiem ostatecznie chyba zamordowało takich epigonów. Cały ten trwający cztery dekady proces nazywam "odbrązawianiem", gdyż nawet w czasach Howarda protagonista kierował się jakimiś wartościami, takimi bardziej z Homera niż z Ewangelii co prawda, ale ja u Conana nie zauważam cynizmu, obłudy itp. _________________ PJ nie zna litości
Dag O'Berth
-=|MUP - Frakcja Ekstremistyczna|=-  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Geirve Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 10 Lip 2008 Wpisy: 459
|
 Wysłany: 09-06-2013 04:15 Temat wpisu: |
|
|
Watcher napisał(a) (zobacz wpis): |
Nie wiem, czy o to chodziło Geirve. Ja to odczytałem (i z czymś takim się zgadzam), że po Tolkienie przez dziesięciolecia fantasy kojarzone było tylko z nim i Howardem, w dodatku większość pisarzy tej konwencji niewolniczo JRRT kopiowała. |
Właśnie o to mi chodziło. Choć u Tolkiena owszem, są postacie niejednoznaczne, jednak motyw walki dobra ze zlem jest dominujący, nie da się ukryć. A że jego wpływ na fantasy był ogromny, w efekcie zaczęto fantasy kojarzyć głównie z tym. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Melinir Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 16 Mar 2003 Wpisy: 209 Skąd: Mar Vanwa Tyaliéva
|
 Wysłany: 09-06-2013 11:11 Temat wpisu: |
|
|
Geirve napisał(a) (zobacz wpis): |
Watcher napisał(a) (zobacz wpis): |
Nie wiem, czy o to chodziło Geirve. Ja to odczytałem (i z czymś takim się zgadzam), że po Tolkienie przez dziesięciolecia fantasy kojarzone było tylko z nim i Howardem, w dodatku większość pisarzy tej konwencji niewolniczo JRRT kopiowała. |
Właśnie o to mi chodziło. Choć u Tolkiena owszem, są postacie niejednoznaczne, jednak motyw walki dobra ze zlem jest dominujący, nie da się ukryć. A że jego wpływ na fantasy był ogromny, w efekcie zaczęto fantasy kojarzyć głównie z tym. |
Z tym, że, jeśli kopiowała, to tylko te zewnętrzną warstwę, a więc pewne motywy i barwność świata (obowiązkowe elfy i krasnoludy, i inne rasy), dziwne nazewnictwo, etc., a nie to, co było w głębi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maryanna Mieszkaniec Shire
Dołączył(a): 01 Mar 2015 Wpisy: 28
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale
|
|