"To surowa wiosna i niejedna nadzieja jej nie przetrzyma." Aragorn, Władca Pierścieni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nero Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 23 Paź 2008 Wpisy: 215 Skąd: Trzciel/Poznań
Nieobecny(a): Wędruję po Sferach...
|
 Wysłany: 12-11-2009 18:42 Temat wpisu: |
|
|
Postanowiłem zrealizować questa i udałem się do Empiku, ażeby zakupić Legendę o Sigurdzie i Gudrun.
Pierwsze, co zobaczyłem - cena. 54 zł. Za sam projekt okładki dałbym więcej. Ale nie o okładce będę pisał, tylko o zawartości.
Na dzień dobry mamy notę od tłumaczek, które wyjaśniają, czemu użyły takiej, a nie innej wersyfikacji, czemu użyły tłumaczenia 'nordyjski', a nie 'nordycki' itp. Dalej mamy przedmowę, wprowadzenie i wstęp do Eddy Starszej. Dopiero po 63 stronach zaczyna się właściwa opowieść...
A tam - łał! Na jednej stronie oryginalny tekst angielski ze staroislandzkim metrum, a na drugiej tłumaczenie. Można sobie porównywać słowa, jeżeli ktoś zna język.
Właściwa opowieść składa się z dwóch pieśni - Völsungakviba en nýja (Nowa pieśń o Völsungach) i Guđrúnarkviđa en nyja (Nowa pieśń o Gudrun). Pieśń o Völsungach dzieli się na dziesięć części, a są to:
- Upphaf (Początek)
- Andvara-Gull (Złoto Andvariego)
- Signý (Signy)
- Danđi Sinfjotla (Śmierć Sinfjötliego[/i]
- Fæddr Sigurd (Narodziny Sigurda)
- Regin
- Brynhildr
- Guđrún
- Svikin Brynhildr (Brynhild zdradzona)
- Deild (Waśń)
No i oczywiście są komentarze do obu pieśni.
Dodatki oczywiście też się znalazły. Mamy tam opis pochodzenia legendy, Wieszczbę Wölby oraz fragmenty poematu o Attyli w języku staroangielskim.
Podsumowując - warto jak nie wiem co. Jeżeli interesują was mity północy, to ta książka jest idealna, by rozpocząć z nimi przygodę. _________________ Non timebo mala
Libera te ex inferis
Si Deus pro nobis, quis contra nos? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tinwerína Míriel Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 15 Sie 2008 Wpisy: 74 Skąd: Ithilien
Nieobecny(a): wpatrzona w zachód słońca w Henneth Annun
|
 Wysłany: 13-11-2009 22:12 Temat wpisu: |
|
|
No i kupiłam. Miałam zamiar kupić prędzej czy później a skoro już zaniosło mnie w pobliże Empiku jak mogłam nie wstąpić.
Widzę, że już Nero wszystko co trzeba o napisał, więc pozostaje mi tylko dodać, że niezmiernie cieszę się z zakupu i mam nadzieję niebawem podzielić się wrażeniami po przeczytaniu. _________________ Ó Elbereth, ó Gilthoniel!
Inda lembramos, nós que moramos
Nesta lonjura, em matas silentes,
A luz dos astros nos Mares Poentes. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adiemus One Ring - One TolkFolk :)

Dołączył(a): 27 Kwi 2002 Wpisy: 1992 Skąd: Krakuff
|
 Wysłany: 09-01-2010 20:35 Temat wpisu: |
|
|
Marille Undomiel napisał(a) (zobacz wpis): |
Bardzo jestem ciekawa, czy są jakieś interesujące ilustracje w tym wydaniu. |
Nima
jeśli nie liczyć wewnętrznej strony okładka, gdzie widać to samo, co na okładku, ino bez run dookoła i nieprzykryte tytułem
jestem w połowie mniej więcej, fajnie się czyta i fajnie (czasami, bo leniwy jestem ) porównuje przekład z oryginałem.
No i właśnie uderzyło mnie parę rzeczy podczas porównywania powyżej pomienionego:
Elring, czemu uparcie tłumaczyłyście "hell" jako "Hel"? (dwa spośród kilku przykładów: str. 169, wersy 34 i 42). Ja rozumiem, że można domniemywać, iże z powodu zamieszkania pewnej osobistości na naszym Helu jest tam gorzej (a więc do piekła bliżej ) ale to jednak imho nie to samo
POCZĄTEK, wers 14. gdzieś z przekładu uciekło słowo "jeśli", co sprawia, że przepowiednia na pewno się spełni
Cytat: |
W godzinie wyroku
stoi bezśmiertny (...)
więc kres nie nadejdzie
i nie zginie Ziemia. |
w oryginale mamy
Cytat: |
If in day of Doom
one deathless stands (...)
then all shall not end,
nor Earth perish |
i ostatnie czepialstwo, małe, stylistyczne
str. 191 -osobiście podobałoby mi się bardziej, gdyby w wersie 13 Sigurd zwracał się osobiście do Brynhildy "napój splendoru, miła szafarko" (jak robi to na górze strony )
ale wiecie co -to jest kawał dobrej roboty bardzo sympatycznie się czyta (także Przedmowę, Wstęp i Notkę od Was ). Przed TolkFolkiem sobie kupię (przed nosem mam egzemplarz pożyczony) i przylezę po autografy (a spróbujcie tylko nie dojechać do Bielawy! ) _________________ Nadrektor Ridcully stuknął pięścią w bok aparatu, aż omniskop się zakołysał.
– Ciągle nie działa, panie Stibbons! – ryknął. – Znowu mamy to wielkie ogniste oko!
Going Postal |
|
Powrót do góry |
|
 |
Znikadełko Mieszkaniec Shire
Dołączył(a): 02 Paź 2007 Wpisy: 26
|
 Wysłany: 09-01-2010 21:16 Temat wpisu: |
|
|
O, to ja jeszcze może. : - )
Tłumaczenie jest na pewno wysokiej klasy, pamiętam, że gdzieś mignęło mi kilka anglicyzmów, np. "dokładnie" w znaczeniu "właśnie", miejscami składnia - ale były to drobne potknięcia, w niewielkim stopniu rzutujące na ocenę całości. Jeśli tłumaczki bądź forumowicze byliby zainteresowani, mogę przejrzeć książkę i znaleźć konkretne fragmenty.
Znacznie większe zastrzeżenia mam do wydawnictwa. Graficznie "Legenda..." jest wydana ładnie, jakość papieru, okładki etc. stoi na wysokim jak na polskie warunki rynkowe poziomie. Pod względem edytorskim też jest nieźle, widywałam tony książek z gorszymi redaktorami czy w ogóle bez nich, jednak nie jest też świetnie, a chciałoby się, aby do "przecinków i literek" przykładano taką wagę, jak do "okładki".
Tymczasem w "Legendzie..." mamy wszelakiej literówki, źle użyte znaki interpunkcyjne, zdarzają się słowa i znaki wiszące na końcu wiersza w sposób wręcz rażący, wiersze wiszące na końcu i początku strony (aczkolwiek nie jest ich dużo), wiele pomniejszych błędów w przypisach, drobne potknięcia stylistyczne, które obciążają raczej redaktora i korektę niż tłumaczki. Aczkolwiek rzecz jest wydana starannie, patrząc na tle naszego rynku, to powyższe drobiazgi mąciły mi przyjemność czytania - notuję je tutaj, mając nadzieję, że zwróci to uwagę czytelników na problem, jakim jest jakość wydania nie tylko od strony, nazwijmy to, materialnej, ale i formalnej. Ostatecznie, mamy prawo wymagać jakości na każdy polu.
Ogólnie, co chcę podkreślić, żeby nikogo nie zniechęciło moje marudzenie, książka jest na pewno warta przeczytania, przetłumaczona dobrze i wydana całkiem nieźle, a to już, w naszych warunkach, bardzo dużo. _________________ Magna otia caelia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
darekpionki Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 08 Cze 2009 Wpisy: 66 Skąd: Pionki
|
 Wysłany: 10-01-2010 20:27 Temat wpisu: |
|
|
Osobiście uważam, że wykonano kawał dobrej roboty. Książkę przeczytałem już jakiś czas temu i nie mam do niej zastrzeżeń. Nie zawierała zbyt wielu literówek i błędów interpunkcyjnych. Patrzyłem głównie na treść, nie błędy i może dlatego. Na drobne błędy nie zwracam uwagi (chyba że tak jak we Władcy wydania Muzy słowa Sama: ,,Pani Frodo", na takie zwracam większą uwagę ). Nie mam co się czepiać tłumaczenia, jest bardzo dobre, lepiej bym nie potrafił (bo nie znam angielskiego na poziomie zaawansowanym xD) Rzeczywiście, szata graficzna cudna. Jak dla mnie jedna z lepszych pozycji książkowych 2009 roku. Nie mam zastrzeżeń. _________________ "Widziałeś takiego, co mądry w swych oczach? Więcej nadziei w głupim niż w takim"
(Prz 26:12, Biblia Tysiąclecia)
piszę, piszę, piszę: www.sieMowi.blogspot.com Zapraszam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Silvana Mieszkaniec Shire

Dołączył(a): 02 Sie 2008 Wpisy: 21 Skąd: Shire
|
 Wysłany: 18-02-2010 21:45 Temat wpisu: |
|
|
Witam Wszystkich!
Dzięki, Adiemusie, za wszelkie miłe słowa - dałyśmy z siebie wszystko, co się dało w tak krótkim czasie.
Elring, czemu uparcie tłumaczyłyście "hell" jako "Hel"? (dwa spośród kilku przykładów: str. 169, wersy 34 i 42). Ja rozumiem, że można domniemywać, iże z powodu zamieszkania pewnej osobistości na naszym Helu jest tam gorzej (a więc do piekła bliżej ) ale to jednak imho nie to samo
Elring nie odpowiada, więc spróbuję ja, chociaż nie mam w domu swojego egzemplarza: zapewne z dwóch powodów. Po pierwsze, "Hel" ma tylko jedną sylabę, a "piekło" aż dwie, co przy wielosylabowych polskich słowach i wybranym krótkim wersie stanowi wielki plus; poza tym "piekło" brzmiało zbyt chrześcijańsko. Owszem, to pewne nadużycie, bo JRRT równie dobrze mógł pisać "Hel" zamiast "hell", ale zrobiłyśmy je świadomie.
POCZĄTEK, wers 14. gdzieś z przekładu uciekło słowo "jeśli", co sprawia, że przepowiednia na pewno się spełni
Cytat: |
W godzinie wyroku
stoi bezśmiertny (...)
więc kres nie nadejdzie
i nie zginie Ziemia. |
w oryginale mamy
Cytat: |
If in day of Doom
one deathless stands (...)
then all shall not end,
nor Earth perish |
Zasadniczo masz rację, ale nijak tej warunkowości nie umiałyśmy wcisnąć do naszego wersu (nawet gdyby użyć słowa "gdy"), więc poświęciłyśmy dokładność znaczenia na rzecz formy. Co prawda w kilku miejscach (można je chyba policzyć na placach jednej ręki) wydłużyłyśmy wers do nawet 7 sylab, bo odejście od treści byłoby inaczej zbyt dalekie, ale tu uznałyśmy, że odstępstwo nie jest takie duże.
i ostatnie czepialstwo, małe, stylistyczne
str. 191 -osobiście podobałoby mi się bardziej, gdyby w wersie 13 Sigurd zwracał się osobiście do Brynhildy "napój splendoru, miła szafarko" (jak robi to na górze strony )
Ale on tu wylicza okoliczności, a nie zwraca się do niej; podobnie zaraz czyni ona.
ale wiecie co -to jest kawał dobrej roboty bardzo sympatycznie się czyta (także Przedmowę, Wstęp i Notkę od Was ).
Serdeczne dzięki )
Przed TolkFolkiem sobie kupię (przed nosem mam egzemplarz pożyczony) i przylezę po autografy (a spróbujcie tylko nie dojechać do Bielawy! )[/quote]
Ja chyba, niestety, spróbuję (
Pozdrawiam,
Sil _________________ Nie każde złoto jasno błyszczy, nie każdy błądzi, kto wędruje...
________________
Almanach Tolkienowski
Aiglos |
|
Powrót do góry |
|
 |
Silvana Mieszkaniec Shire

Dołączył(a): 02 Sie 2008 Wpisy: 21 Skąd: Shire
|
 Wysłany: 18-02-2010 21:57 Temat wpisu: |
|
|
Hej!
Jak się okazuje, nie umiem tu prawidłowo pisać, za co przepraszam, ale i tak rzadko się pojawiam. Wyłączam też "Uśmieszki".
Do Znikadełka:
"Tłumaczenie jest na pewno wysokiej klasy, pamiętam, że gdzieś mignęło mi kilka anglicyzmów, np. "dokładnie" w znaczeniu "właśnie" "
Dziękuję, także w imieniu Elring, za pierwsze, z drugim natomiast nie mogę się zgodzić - ja jestem bardzo na to uczulona i niczego takiego nie mogłam wytworzyć sama z siebie, a i pominąć, gdyby coś takiego wprowadziła redakcja. Sprawdziłam w moim pliku i wszystkie przypadki użycia "dokładnie" są prawidłowe i nigdzie nie można ich zastąpić słowem "właśnie".
"Tymczasem w "Legendzie..." mamy wszelakiej literówki, źle użyte znaki interpunkcyjne,"
Zauważyłam to z wielką przykrością w wydanej książce, mimo że tekst był bardzo starannie czyszczony przez nas i redakcję. Zawiniła korekta, przepuszczając nasze niedopatrzenia (a jest od tego, żeby właśnie niedopatrzenia wychwytywać). Doszło nawet do tego, że poprawione przeze mnie "posłowie" na "po słowie" zostało z powrotem przeprawione na "posłowie", co dało dość nonsensowne zdanie :-((.
"Ostatecznie, mamy prawo wymagać jakości na każdy polu."
Jak najbardziej!
Pozdrawiam,
Sil _________________ Nie każde złoto jasno błyszczy, nie każdy błądzi, kto wędruje...
________________
Almanach Tolkienowski
Aiglos |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adam Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 18 Cze 2006 Wpisy: 139 Skąd: Łódź
Nieobecny(a): Nie ma mnie teraz na forum
|
 Wysłany: 27-02-2010 23:03 Temat wpisu: |
|
|
Nabyłem 2 godziny temu ww. książkę wygrywając aukcję na Allegro - wykosztuję się na tych 20zł (niech żyje Allegro!)
Tak więc pewnie wkrótce przeczytam i powiem co widzę a czego nie widzę
Jestem pewien, że będzie pozytywnie, Agnieszka Sylwanowicz to świetny tłumacz  _________________ Love is the difficult realization that something other than oneself is real.
Iris Murdoch (1919–1999), Irish-born British novelist.
Chicago Review "The Sublime and the Good" (1959). |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale
|
|