Wysłany: 26-12-2004 14:11 Temat wpisu: Co sądzicie o 'The Tolkien Ensemble'?
Dorwałem ostatnio kilka empetrójek tego zespołu (przez p2p ofkoz ). Przesłuchałem. I wrażenia mam raczej "pod kreską" Ciągnie się toto monotonnie, usypia wręcz. Jedyny kawałek (na 8 przesłuchanych), który naprawdę mi się spodobał to "There is an inn, a merry old inn", do piosenki śpiewanej przez Froda na stole "Pod Rozbrykanym Bal... eeee, ten, Kucykiem" Wesołe, hobbickie - idealnie trafione w klimat. Menthol napisał http://forum.tolkien.com.pl/viewtopic.php?p=103#103, że dla niego to jedna z najlepszych muzyczek. Szkoda, że nie sprecyzował, co mu się w niej podobało (no, chyba nie usypiający rytm, skoro obok umieścił Sumoning ).
Ktoś ma może inne - niż moje skromne - zdanie? _________________ Nadrektor Ridcully stuknął pięścią w bok aparatu, aż omniskop się zakołysał.
– Ciągle nie działa, panie Stibbons! – ryknął. – Znowu mamy to wielkie ogniste oko! Going Postal
Witam po dlugim czasie nieobecności! Jakos sie tak zlozylo ze juz z rok chyba tu nie bywalem (albo lepiej!)...
W kazdym razie odpowiadajac na posta: nie za bardzo potrafie wyjasnic czemu akurat tak lubie te muzyczki. Mnie tam one nie usypiają, nawet kawalek zaspiewany operowo "Song of Beren and Luthien".. Ale mysle ze raczej nie sluchalbym tych muzyczek w oderwaniu od WP bo bez niego traca jakos ten klimat, nie ma ich do czego odnieść.
Zreszta nie wiesz ze gustach sie nie dyskutuje? _________________ "Sticking feathers up your butt does not make you a chicken" - Tyler Durden
Toteż ja nie chcę dyskutować o czyichkolwiek gustach muzycznych, lecz o zadach i waletach muzyki "The Tolkien Ensemble" _________________ Nadrektor Ridcully stuknął pięścią w bok aparatu, aż omniskop się zakołysał.
– Ciągle nie działa, panie Stibbons! – ryknął. – Znowu mamy to wielkie ogniste oko! Going Postal
Tylko ze to co Ty uznasz za wade moze byc dla mnie zaletą _________________ "Sticking feathers up your butt does not make you a chicken" - Tyler Durden
W/g mnie - znam tylko jedną, pierwszą ich płytę - mają kilka niezłych kawałków, głównie melodycznie, natomiast szwankuje wykonanie: głosy są jak dla mnie za bardzo operowe, wręcz nienaturalne, np. w obu lamentach Galadrieli, nie tak to sobie wyobrażam... Artyzm Elfów - tak, ale też i naturalność, tak mi się wydaje... Ja bym raczej polecał, chociaż już dawno niedostępne, Starlit Jewel zespołu Avalon Rising - ktoś to kiedyś słyszał? _________________ Friends help you move. Real friends help you move bodies.
Mam wszystkie płyty "Tolkien Ensemble" (część w mp3), ale często a nawet bardzo często słucham tylko ostatniej, "At Down in Rivendell", nagranej wspólnie z Christopherem Lee. Na temat wcześniejszych mam też mieszane uczucia Są na nich utwory, które ciagnął się niemiłosiernie i nijak mi się z klimatem "WP" nie kojarzą, a powiedziałabym nawet że wogóle rażą formą i melodią w stylu Verdiego. To dotyczy przede wszystkim wszystkich pieśni Rohirrimów, nawet na tej ostatniej płycie pieśń Eomera śpiewana na polach Pelennoru (Po zwątpieniach i mrokach przedświtu pieśnią i nagim mieczem powitałem słońce...) jest dla mnie (podkreślam - dla mnie) zupełnie nie do przyjęcia. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić żeby wódz takich wojowników jak Rohirrimowie na polu bitwy, w bojowym zapale i przekonany o tym, że przed nim ostatnie, śmiertelne starcie, zawodził jak pogrzebowa płaczka - w wersji "Tolkien Ensemble" nie jest to pieśń bojowa niestety.
Rozczarowała mnie też pieśń Entów i entowych żon - moja ulubiona zresztą jeśli chodzi o tekst. I pieśń Aragorna o Gondorze (Gondor między górami a morzem )
Ale na wszystkich płytach są perełki, których mogę słuchać ciągle - to przede wszystkim piosenki Hobbitów.
"At Dawn in Rivendell" jest dużo lepsza niż pozostałe chociażby z tego powodu, że jest bardziej dopracowana. No i udział Sarumana dodaje jej bardzo wiele uroku - wszystkie utwory w jego wykonaniu są znakomite a Pieśń Drzewca (Pod wierzbami, łąkami Tasarionu chodziłem wiosną...) jest rewelacyjna.
Dołączył(a): 25 Maj 2003 Wpisy: 840 Skąd: Imlad Morgul
Wysłany: 03-06-2007 15:33 Temat wpisu:
Ostatnio mam okazję słuchać "The Complete Songs and Poems". I ogólnie rzecz biorąc, z wyjątkiem kilku utworów, jestem bardzo rozczarowana. Nie potrafię się przekonać do operowego i miejscami kościelnego wykonania "Hymnu dla Elbereth" i większości innych pieśni - nie pasuje mi to do klimatu Śródziemia. Panom z Tolkien Ensemble najlepiej wychodzą hobbickie kawałki w klimatach folkowych - czego przykładem jest 'There is an Inn, a very Old Inn", gdzie daje się wyłapać rytmy jednego z bardziej znanych tanecznych kawałków irlandzkich Również piosenka Sama o trollu wyszła im świetnie Niestety cała reszta utworów jest wykonywana w moim odczuciu na siłę, jakoś "sztywno" bez konkretnego pomysłu i idei, których np. nie brakuje w muzyce "The Hobbitons" lub "Lingalad". To jest to coś, co ciężko jest zdefiniować słuchając muzyki - rytm, wplecione dźwięki, wokal, w każdym razie coś, co sprawia, że np. muzycznego wykonania Wersów Pierścienia w języku włoskim przez Lingalad mogę słuchać cały czas.
Dziwi mnie jeszcze jedna rzecz, szczególnie, że "Tolkien Ensemble" ma pełne "błogosławieństwo" TE - że skupiają się wyłącznie na poezji z "Hobbita" i "Władcy Pierścieni". Nie słyszałam ani jednego kawałka poezji z HoME, gdzie są prawdziwe arcydzieła, jak choćby "The Lay of Leithian", czy "The Cottage of Lost Play". Podczas, gdy krytykowany i uznawany często za "sympatyków zła" Summoning sięga po tą poezję (fragmenty "The Cottage of Lost Play" w wykonaniu Austriaków w albumie "Dol Guldur", jak również "The Lay of Leithian" w "Oath Bound" są genialne )
W twórczości "Tolkien Ensemble" brakuje mi nie tylko klimatu, ale również uczuć, jakie wypływają z poezji. W pieśniach elfickich nie czuję przebijającej tęsknoty, siły i niezłomnej woli walki, ani bojowego ducha w pieśni o Durinie. Ballada o Berenie i Luthien jest zaśpiewana tak, że usypia
Brakuje mi również różnorodności tematycznej - przecież poezja Śródziemia to nie tylko wzniosłe pieśni elfów i przyśpiewki hobbickie, ale również zebrane w rymy przepowiednie i zaklęcia, jak choćby przepowiednia Isildura czy zaklęcie z Kurhanów:
Cytat:
Cold be hand and heart and bone
And cold be my sleep under stone
Może się za bardzo rozpieściłam muzyką Summoning czy Davida Arkenstone'a - zdaję sobie sprawę, że gusty są różne i jest wiele osób, dla których "Tolkien Ensemble" byłby wzorcem jeśli idzie o muzykę ze Śródziemia. Ale dla mnie, z kilkoma wyjątkami, nie jest _________________ Ten nieruchomy już jest martwy, ten, który się rusza, przeżyje.
Dawno nie słuchałem takiej muzyki i mnie zaciekawiła A a propos usypiania, mnie właśnie do tego doprowadza Song of the Mounds of Mundburg. Myślałem, że jakoś w połowie muzyka się poderwie, bitwa, te tematy, ale niestety się nie doczekałem. Może jeszcze poszperam głębiej, wynajdę coś bardziej dynamicznego. _________________ "Eala Earendel engla beorhtast
ofer middangeard monnum sended"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale