"Taka jest bowiem świata natura, że to, co znajdujemy - musimy utracić, jak ci, których łódź płynie po wartkim strumieniu...." , Władca Pierścieni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czyja miłość była najbardziej romantyczna |
Aldarion i Erendis |
|
2% |
[ 5 ] |
Turin i Finduilasa |
|
1% |
[ 3 ] |
Tuor i Idril |
|
2% |
[ 4 ] |
Beren i Luthien |
|
43% |
[ 82 ] |
Thingol i Meliana |
|
9% |
[ 17 ] |
Celeborn i Galadriela |
|
1% |
[ 3 ] |
Sam i Róża |
|
3% |
[ 7 ] |
Aragon i Arwena |
|
10% |
[ 20 ] |
Faramir i Eowina |
|
19% |
[ 37 ] |
Earendil i Elwinga |
|
4% |
[ 9 ] |
|
Oddano głosów : 187 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Avari Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 26 Paź 2002 Wpisy: 566 Skąd: Dol Amroth
|
 Wysłany: 09-02-2003 02:15 Temat wpisu: Czyja miłość była najbardziej romantyczna |
|
|
Pytanie jak w temacie.
Ciekawi mnie co o tym myślicie, proszę o parę słów uzasadniających wybór
Tylko nie głosujcie wszyscy na Berena i Luthien - pomyślcie o innych miłościach Śródziemia.
Jeśli kogoś pominęłam, to dajcie znać - dodam do listy  _________________ "...Wielu wszakże odrzuciło wezwanie, woląc od blasku Drzew światło gwiazd i otwarte przestrzenie Śródziemia; tych nazwano Avarimi..."
~~~Eldalairië~~~
~~~Aiglos - almanach tolkienowski~~~
Ostatnio zmieniony przez Avari dnia 11-02-2003 18:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Serie Członek Kompanii Thorina
Dołączył(a): 24 Wrz 2002 Wpisy: 74 Skąd: Kraków
|
 Wysłany: 09-02-2003 18:50 Temat wpisu: |
|
|
Dla mnie chyba najbardziej romantyczna byla miłość Aldariona i Erendis, .Ale Erendis znienawidziła morze i zła byla na Aldariona że wybral je i zostawił ją na tyl lat , a Aldarion był zbyt dumny żeby ją przeprosić. [-( Żadne z nich nie było wstanie pierwsze wyciągnąć ręki do zgody i ostatecznie miłość przemieniła się w gniew. I chyba właśnie dlatego ją wybrałam, że "umarła" (miłość) ponieważ nie potrafili się w sobie przełamać i pogodzić.  _________________ Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
By the bane of my blade, a mighty spell is made and
Far beyond the battle blood shall fall like a hard rain.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nairael Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 07 Maj 2002 Wpisy: 217 Skąd: z Kijowa
|
 Wysłany: 09-02-2003 20:29 Temat wpisu: |
|
|
IMHO jest jeszcze duzo "par" do dodania np. Turin i Finduilas- choc nigdy nie byli razem ale to wlasnie jest takie romantyczne... I jeszcze Turin i Niniel [(Nienor)bardzo tragiczna ale molosc ]
Ale generalnie to ja jestem za miloscia Erendila i Elwing. Jest tak piekna i przez bol i smierc nadziei az do szczytu marzen.... Historia ich milosci jest bardzo bogata. Najgodniejsza krew plynie w zylach Erendila i elwing.... E... nie wiem nie umiem dzis pieknie pisac . Moze pozniej cos dodam  _________________ "Jestesmy odpowiedzialni za tych, ktorych oswoilismy"- A. de S-Ex.
Pozdrawiam Nairael Silmawylien |
|
Powrót do góry |
|
 |
Elenai Weteran Bitwy Pięciu Armii

Dołączył(a): 31 Gru 2001 Wpisy: 535 Skąd: Arda, the Kingdom of Earth
|
 Wysłany: 11-02-2003 14:00 Temat wpisu: |
|
|
Oprócz, oczywiście, historii Berena i Luthien (piękna tej historii nie trzeba chyba uzasadniać.. ) bardzo poruszyła mnie historia Melian i Thingola.. Ich spotkanie pod gwiazdami na początku dziejów.. I to jak latami stali zapatrzeni w siebie.. I piękno Melian, która dała Sródziemiu światło Valinoru.. I początek linii potomków Melian - dzięki jej wyborowi w żyłach śmiertelników płynie krew Majarów, i, jak zostało powiedziane, jej linia nigdy nie wygaśnie  _________________ - Wojna to męskie rzemiosło!
- Coś tak idiotycznego musi być męskie.
Najpewniejszym dowodem na istnienie inteligentnego życia we wszechświecie jest to, że nigdy nie próbowało się z nami skontaktować - Calvin and Hobbes
~TLOTR comics~ ~Moi na DA~ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lalaith Mieszkaniec Shire
Dołączył(a): 03 Mar 2003 Wpisy: 19
|
 Wysłany: 12-03-2003 15:29 Temat wpisu: |
|
|
Wydług mnie najbardziej romantyczna jest miłość Eowiny i Faramira, bo oboje byli mimo zwycięstwa nad siłami ciemnosci na skraju rozpaczy i gdyby nie miłość nadajaca życiu sens to mogłoby sie to skończyć tragicznie  _________________ Nic nie istnieje tak sobie, bez przyczyny i celu... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Runya Mieszkaniec Shire

Dołączył(a): 09 Mar 2003 Wpisy: 13 Skąd: Wrocław
|
 Wysłany: 12-03-2003 15:50 Temat wpisu: |
|
|
No a Sam i Różyczka...?
Pośród "miłości", które sprawiają że serce zamiera z przejęcia znalazła się też ta perełka
No bo w końcu to najpiękniejsza w swej prostocie, najbardziej klasyczna historia o Niej i o Nim
Pozdrawiam!
Runya  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dis Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 08 Paź 2002 Wpisy: 214 Skąd: Kraków
|
 Wysłany: 20-05-2003 15:07 Temat wpisu: |
|
|
Brakuje tu jeszce jednej ważnej miłości: Gimlego do Galadrieli. Jeśli miłość romantyczna to taka, w której pierwiastek duchowy przeważa nad cielesnym to zdecydowanie właśnie ten związek byłby pierwszym miejscu
Ponieważ jednak tej opcji niebyło - głosowałam mało oryginalnie, bo na Berena i Luthien. Przyznam się po trosze, że może najlepiej pamiętam tę historię ze wszystkich silmarillionowych. Jedst to na pewno najbardziej dopracowana historia.
No, jeszcze może konkurować Elwinga wylatująca do Earendila, ale w przypadku Luthien romantyczne jest przełamywanie barier - barier "rasowych" (był to pierwszy związek elfki z człowiekiem, innym już było łatwiej) i barier w przełamywaniu trudności zewnętrznych, że tak się mało romantycznie wyrażę. Siła miłości zmuszająca Luthien do oddania swego życia za Berena.
Natomiast historia Sama i Różyczki wydaje się dość typowa i łatwo można znależć analogie w "real world". Był to niewątpliwie sympatyczny i szczęśliwy związek, ale brak kłopotów czyni go mało interesującym (wiem, że taki skąd innąd ma być )
Podobna do RW jest też historia Eowyny i Faramira. Dziewczyna odrzucona przez jednego znajduje sobie innego. To chyba mało romantyczne, ale prawdziwe. Zastanawiam się czy Eowyna rzeczywiście kochała Faramira czy tylko go lubiła i zaakceptowała jako męża. Na jednej z list dyskusyjnych spotkałam się z informacją, że Tolkien planując napisanie dalszego ciągu WP chciał przedstawic sytuację, w której Eowyna po śmierci Faramira ma odwiedzić Aragorna i powiedzieć mu, że jej życie było wielkim kłamstwem i, że kochała cały czas jego. Nie mogę jednak znależć potwierdzenia tej wiadomości. Może ktoś coś wie na ten temat. _________________ Oto życie: zaufaj komuś, a zostaniesz zdradzony. Nie zaufaj, a sam siebie zdradzisz. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nifrodel AlsÃlatiel / Administrator

Dołączył(a): 08 Lis 2001 Wpisy: 2726 Skąd: Ossiriand
Nieobecny(a): panta rhei...
|
 Wysłany: 20-05-2003 16:07 Temat wpisu: |
|
|
Dis napisał(a): |
Podobna do RW jest też historia Eowyny i Faramira. Dziewczyna odrzucona przez jednego znajduje sobie innego. To chyba mało romantyczne, ale prawdziwe. Zastanawiam się czy Eowyna rzeczywiście kochała Faramira czy tylko go lubiła i zaakceptowała jako męża. Na jednej z list dyskusyjnych spotkałam się z informacją, że Tolkien planując napisanie dalszego ciągu WP chciał przedstawic sytuację, w której Eowyna po śmierci Faramira ma odwiedzić Aragorna i powiedzieć mu, że jej życie było wielkim kłamstwem i, że kochała cały czas jego. Nie mogę jednak znależć potwierdzenia tej wiadomości. Może ktoś coś wie na ten temat. |
Wszystkie historie miłosne, w tym miłość Gimlego do Galadrieli mozna znaleść w RW
Dlaczego platoniczne uczucie ma być bardziej romantyczne od Prawdziwej Miłości, wystawionej na próby i cierpienia, taka jak Berena i Luthien? Właśnie miłość, która potrafi pokonać wszystkie przeszkody i nie dac się upływowi czasu jest Najbardziej Romantyczna . Rzecz jasna IMHO.
Nio bo cóż wiemy o miłości Gimlego do Galadrieli? Prócz tego, ze Gimli nader chętnie wyciąga toporek w obronie piękności damy swojego serca Ofkoz bardzo to romantyczne i niewątpliwie nie pozbawione wzniosłości, ale śmiem twierdzić z Prawdziwą Miłością niewiele ma wspólnego
Odnośnie rzekomego ciągu dalszego WP i powrotu Eowiny do Aragorna to pierwsze słyszę i chętnie dowiedziałabym się skąd autor wypowiedzi wziął te "rewelacje"
Bo jedyną kontynuacją WP, nieukończoną i swiadomie zarzuconą, jest Powrót Cienia, który dzieje się długo po śmierci Aragorna.
Ale może pomyliło mu się z kontynuacją "Ostatniego Władcy Pierścienia" gdzie owszem Pan Yeśkow miał całkiem plastyczne wyobrażenia na temat związku Eowiny i Faramira. i nie zdziwiłoby mnie gdyby chciał te swoje fantasmagorie kontynuować
I nie uważam miłości Eowiny i Faramira za banalną.
Uważam, ze jest to uczucie, które ma szanse na piękne rozwinięcie i spełnienie.
Czy Eowina rzeczywiście kochała Aragorna?
I uważam, ze nie.
Trafnie umiał to odgadnąć Faramir:
Cytat: |
Chciałaś zdobyć miłość króla Aragorna. Ponieważ był wspaniały i potężny, a ty pragnęłaś sławy i chwały, i wyniesienia ponad wszelkie nędzne, pełzające po ziemi i nikczemne robactwo. Olśniewał cię, jak wielki wódz młodego żołnierza. Jest bowiem naprawdę władcą wśród ludzi, największym dziś na ziemi. Ale gdy ofiarował ci tylko wyrozumiałość i współczucie, odtrąciłaś to wszystko i nie pragnęłaś już niczego prócz chwalebnej śmierci w boju. |
Co Eowina wiedziała o Aragornie? Ile razy z nim rozmawiała?
Ona była tylko nim zafascynowana , i, śmiem twierdzić , że wcale nie kochała Aragorna, kochała swoje marzenia
Aragorn był dla niej nadzieją na wyrwanie się z klatki, na wolność...kiedy okazało się, ze nie odwzajemnia jej uczucia, wszelkie nadzieje prysły jak bańka mydlana.
Bardziej wiarygodne jest uczucie do Faramira, bo opiera się na przyjaźni.
Faramir jest dojrzalszy jak Eowina potrafi ją zrozumieć i potrafi słuchać Cierpliwością, delikatnością i taktem sprawia, że Eowina zaczyna rozumieć naturę swoich uczuć i przestaje się nad sobą użalać Poza tym :
Cytat: |
Eowina wiedziała, że ma przed sobą rycerza, którego żaden z jeźdźców Rohanu nie przewyższyłby męstwem w bitwie, a mimo to w jego poważnym spojrzeniu dostrzegła tkliwość. |
Faramir ma również wiele innych zalet Jest na dodatek niebrzydki Jakby tego było mało- cień minął i w sercach Ludzi zagościła nadzieja. Dokładnie więc rozumiem naturę odmiany uczuć Eowiny:
Cytat: |
Nagle serce jej odmieniło się, a może tylko w tym momencie zrozumiała, że odmieniło się już przedtem. W nim także zima ustąpiła wiośnie. |
Być może nie jest to jeszcze miłość a może już tak ale z pewnością gotowość na jej przyjęcie , uczucie daleko dojrzalsze od jakichś wydumanych wzdychań do księcia z bajki HOWGH  _________________ Gwiazdy były dalekie...
Niebo się otwarło
jak gdyby dłoń nieśmiała,
blask siÄ™ do niej garnÄ…Å‚...
~~~~~~~~
Almanach Tolkienowski Aiglos
Eldalairië |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale
|
|