#1: "Rzeczpospolita" o wymyślonych językach Autor: M.L., Skąd: MafiogródWysłany: Dzisiaj o ---- W dzisiejszym numerze "Rzeczpospolitej" (22.01.2010), w dodatku piątek+, mamy tekst o wymyślonych językach.. Pretekstem jest oczywiście "Avatar" Camerona i stworzony specjalnie dla filmu język Na'vi, któremu poświęcono mniej więcej połowę tekstu. Poza językiem Na'vi, sporo miejsca poświęcono klingońskiemu (przy okazji jest na ten temat wywiad z dr Agnieszką Solską z UŚ, z Instytutu Języka Angielskiego). Nie zapomniano też o językach tolkienowskich zwłaszcza sindarinie. Nie ma tam żadnych rewelacji, ale też i błędów nie ma.
#2: Re: "Rzeczpospolita" o wymyślonych językach Autor: Kasiopea, Skąd: Minas TirithWysłany: Dzisiaj o ----
Nie ma tam żadnych rewelacji, ale też i błędów nie ma.
Poza ciekawostką, że elfowie zwani są "szpiczastouchymi mieszkańcami Beleriandu". Chciałabym być świadkiem tego co się stanie, gdyby ktoś tak powiedział w obecności Maedhrosa. Albo Caranthira. Albo Fingolfina.
A tak serio- skoro autorka pisze o kreacji Tolkiena, to niech do tego nie miesza kreacji Jacksona. Nie przypominam sobie uszu w szpic z lektury. A, i oczywiście ilustracją artykułu na temat języków wymyślonych przez Tolkiena jest jedyna słuszna obowiązująca wizja - czyli zdjęcie z filmu.
westchnienie retoryczne Czy ja doczekam czasów, gdy "Tolkien" nie będzie oznaczało "Jackson", a artykuł o JRRT będzie zilustrowany np jego własnym rysunkiem a nie pidżejowską Arweną z przodozgryzem, ćwiczącą bez przekonania odjeżdżanie w siną dal?
#3: Re: "Rzeczpospolita" o wymyślonych językach Autor: laratee, Wysłany: Dzisiaj o ---- westchnienie retoryczne Czy ja doczekam czasów, gdy "Tolkien" nie będzie oznaczało "Jackson", a artykuł o JRRT będzie zilustrowany np jego własnym rysunkiem a nie pidżejowską Arweną z przodozgryzem, ćwiczącą bez przekonania odjeżdżanie w siną dal?
chacha dobre! a tak serio, to ja jestem fanką Tolkiena, choć nie aż tak wielką jak niektórzy z obecnych tutaj na forum ale osobiście też mnie denerwuje stawianie na równi Władcy Pierścieni z Avatarem, moim zdaniem w ogóle nieporównywalne przecież... no, ale popkultura robi swoje, neistety...