"Tak to już jest, że o życiu szczęśliwym i radosnym nie ma wiele do powiedzenia, dopóki się nie skończy. Podobnie też cudowne i piękne dzieła same są swoimi pomnikami, dopóki istnieją i można je oglądać, a dopiero wtedy, gdy są zagrożone lub na zawsze zniszczone, zaczyna się je opiewać w pieśniach." O Doriath przed nastaniem Słońca i Księżyca, Silmarillion
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TallisKeeton Brehon

Dołączył(a): 11 Lis 2001 Wpisy: 1765 Skąd: Oleśnica
|
 Wysłany: 15-01-2014 01:26 Temat wpisu: Hobbici na ilustracjach (nie-postfilmowych!) |
|
|
Hejka
Pewnie nie dotyczy to tylko twórczości fanów ale też i zawodowych plastyków, ale lepiej aby temat wkleił się w sąsiedztwo wątków o ilustracjach.
Od zawsze uwielbiałam ilustracje do ksiązek Tolkiena, ale też i do fanfików, ale też i do innych ksiązek fantasy. Rzadko mam faze na oglądanie większej ich ilości ale gdy mam to zawsze docieram do pewnego braku, jaki mnie zastanawiał i nie mogę dociec skąd się ten brak bierze.
Sprawy sÄ… dwie:
1.
Ilustracje do Tolkiena są głównie jakby 2 nurtowe - LOTR i Silm. Te z Silma są bardziej w klimacie epicko-mitologicznych nazwijmy to, te z LOTRa także, ale wiele jest bardziej baśniowych bo i zgodnych z tematyką np. Stary Las czy Złota Jagoda. I gites Jednak wśród ilustracji LOTRowych. Podkreślam, nie chodzi o kopiowanie scen i postaci z filmu, ale o prawdziwą ilustrację do ksiązki, Shire, hobbici, oraz sceny z udziałem ich wyłącznie lub ich także wydają mi się najmniej popularnym wyborem tematu, jakiego się moge spodziewać po artystach. Mamy pełno Gandalfów i Eowin zabijających Nazgula, i Sarumanów i DP wychodzącej z Rivendell i wiele bitew. Ale hobbici jako tacy oraz sceny na kurhanach, u Toma albo - zwłaszcza po powrocie do Shire - są tematyka niemal unikalną. Obrazki o tematyce co było po wojnie - jeśli nie sa to koronacje - można na palcach policzyć, a jeśli są to obrazki z udziałem hobbitów to tym bardziej. A więc czemu tak rzadko wybierane są te tematy? Rozumiem, że sceny bitewne są jakby bardziej wymowne i atrakcyjne, ale ja uwielbiam ilustracje np. z Bilbem w Rivendell albo z dziećmi Sama. Te wątki w ilustracjach są cenne bo rzadkie, więc nawet niezbyt udane technicznie obrazki z np. Elanor i Arweną, albo z małoletnim Faramirem Tukiem i Faramirem Namiestnikiem przyjełam z radością.
2.
Ilustracje, które nie są kopią albo nie wzorują się na scenach i postaciach z filmów (LOTR, H1, H2), zwykle przedstawiają elfów - pięknie, ludzi - pięknie albo po prostu znośnie a hobbitów paskudnie. Co z tymi ilustratorami, że jakoś nigdy im oni nie wychodzą? Imo hobbici portretowani są zwykle albo jako 10 latki albo jako starcy I mam wrażenie, że mało który ilustrator potrafi narysować hobbita tak, żeby nie wyglądał jak kretyn albo jak małe dziecko. Mam wrażenie że wielu dobrych rysowników, których obrazki z ludzmi i elfami są super popada w ten błąd, że skoro postac ma wzrost dziecka to musi miec i twarz dziecka. Albo jesli ma twarz dorosłą to paskudną albo za starą. Niestety niewiele widziałam ilustracji z dowolnymi hobbitami, gdzie nie wyglądają jak dzieci albo jak pijusy z czerwonymi nosami. Nie mają wyglądac pieknie jak elfy ale mają wyglądać jak normalni dorośli ludzie ot, średnio urodziwi. w typie np. Martina Freemana albo Billy Boyda. Zwłaszcza artyści, których styl jest bardziej komiksowy oraz ci, których styl jest hmm, jak dawne akwarele ze scenkami rodzajowymi - ci najbardziej paskudzą tych biednych hobbitów. Wydaje mi się też, że artyści francuscy szczególnie nie mają dla nich litości
Na pewno jest tu wielu plastyków obeznanych z tematem ilustracji - jak sądzicie, czy to specyficzna maniera poszczególnych ilustratorów, aby hobbici nigdy nie wyglądali "epicko" tylko jak kretyni ze wsi? Czy to problemy techniczne, braki warsztatu, gdzie postaci małe choćby rysownik chciał nie na da rady narysować z twarzą starszą niż 10 lat, ale też z młodszą niż 60? Co sprawia, że kolejni artyści, na których pracę się natknę, choćby stworzyli 30 obrazków, które się moga podobać - od elfów po krasnoludy - i ma się wrażenie, że ogarniają wszelkie tajniki perspektywy i odmiennego wzrostu - jak zaczną rysować hobbita, zawsze wyjdzie albo podobny do filmu (przynajmniej wyglądający jak człowiek a nie pijany troll), albo paskudnie.
poz
tal _________________ Nigdy nie powstanie dzieło,które odda głębię trylogii.
Cóż nam pozostaje?Wyrosnąć w końcu z młodzieńczego hasła"ja bym to lepiej zrobił",gdyż "lepiej"jest pojęciem względnym,subiektywnym." |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale
|
|