"Lepiej nawet najgorszej prawdzie patrzeć w oczy." Sam Gamgee, Władca Pierścieni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asceta Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 12 Kwi 2002 Wpisy: 85 Skąd: Racibórz
|
 Wysłany: 22-09-2002 23:02 Temat wpisu: Pierścień jako grzech |
|
|
Wyczytałem gdzieś (ale bez podania źródła), że WP dla Tolkiena to była refleksja nad słowami z modlitwy:''i nie wódź nas na pokuszenie''. I jak się nad tym zastanowiłem to faktycznie elementy układanki zaczęły mi pasować. Wszystko we ''Władcy'' obraca sie wokół Pierścienia, który uzależnia ludzi (i nie tylko).
I pomyślełem czy aby nie potraktować Pierścienia jako odpowiednika grzechu w koncepcji chrześcijańskiej. (co wobec w/w zamiaru Tolkiena jest oczywiste gdyż to on jest elementem który kusi).
I rzeczywiÅ›cie podobieÅ„stwa sÄ… duże. PierÅ›cieÅ„ podobnie jak grzech wciÄ…ga powoli acz skutecznie. W obydwu przypadkach strategia ''teraz sobie dogodzÄ™ a zerwÄ™ z tym później’’ jest wadliwa bo później taka możliwość jest coraz mniejsza. Zarówno grzech jak i PierÅ›cieÅ„ najlepiej odrzucić od razu. Nie wolno dać sie zwieść nietrwaÅ‚ym zyskom za cene późniejszej katastrofy.
Za każdym razem kusi się dobrami które człowiekowi są nienależne (bo Pierścień nie jest dla ludzi tak samo jak i nieśmiertelność).
Przy czym jednak zarówno z grzechem jak i Pierścieniem da się walczyć da się mu opierać. Nie ma tu więc jakiegos fatum. Dodatkowego wsparcia doznaja w tym osoby, które znalazły się w takiej sytuacji wbrew swej woli (Frodo).
Natomiast Gollum wszedł w posiadanie Pierścienia morderstwem czyli od początku postępował źle. W związku z czym pogrąża sie coraz bardziej gdyż dał się wciągnąć w spiralę grzechu już na początku. Nie można więc powiedzieć że stał się zły bez swej winy.
Końcowe skutki są takie że człowiek jest jednocześnie niesczęsliwy ale i uzależniony (co też moze być właściwe dla grzechu)
Acha. No i zawsze jest jakaś nadzieja (nawet dla Golluma była). To taki chrześcijański element.
Czekam na inne opinie |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tom Goold Weteran Bitwy Pięciu Armii
Dołączył(a): 05 Lis 2001 Wpisy: 292 Skąd: Sosnowiec
|
 Wysłany: 22-09-2002 23:24 Temat wpisu: |
|
|
Jednak bez źródła się chyba nie obejdzie, bo zdaje się, że podajesz wnioski z jakiegoś opracowania biograficznego.
Żeby się ustosunkować do tego musimy wiedzieć co to za źródło, czy to aby pełnoprawny materiał dowodowy.  _________________
Uniosłem twarz ku ciemnemu niebu, wiatr - nareszcie ruch powietrza!
(Jacek Dukaj "Serce Mroku") |
|
Powrót do góry |
|
 |
asceta Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 12 Kwi 2002 Wpisy: 85 Skąd: Racibórz
|
 Wysłany: 23-09-2002 07:09 Temat wpisu: |
|
|
No i tak to jest z materiałem znalezionym w sieci. Wyczytałem, że Tolkien stwierdził,że WP powstał jako efekt rozmyślań nad tym fragmentem modlitwy. Reszta to moje przemyślenia.
Niestety nie było żadnego odnośnika do źródła. Nie wiem czy to w Listach mozna znaleźć takie stwierdzenie, czy może Tolkien komuś tak powiedział i zostało to zapamiętane a później gdzieś zapisane. Takie twierdzenie wydało mi się jednak dość rozsądne.
Zobaczymy, może inni foumowicze coś wiedzą. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mizarek Mieszkaniec Shire

Dołączył(a): 20 Wrz 2002 Wpisy: 16 Skąd: Włocławek
|
 Wysłany: 23-09-2002 09:14 Temat wpisu: |
|
|
heh a nie pamietacie co Mistrz Tolkien mowil???
On nie chcial zawierac jakichkolwiek podtekstow w swoich dzielach....jasne, mozna sie tam wielu takowych dopatrzec, ale to jest takie szukanie na sile...
pozdrawiam  _________________ co tu dużo mówić...Tolkien RULEZZZ:D |
|
Powrót do góry |
|
 |
TallisKeeton Brehon

Dołączył(a): 11 Lis 2001 Wpisy: 1765 Skąd: Oleśnica
|
 Wysłany: 23-09-2002 11:10 Temat wpisu: |
|
|
Tom Goold napisał(a): |
Jednak bez źródła się chyba nie obejdzie, bo zdaje się, że podajesz wnioski z jakiegoś opracowania biograficznego.
|
to było w "Drodze do Śródziemia" T.Shippeya. Dobrze pamietam, bo niedawno czytałam ją 3 raz
poz
tal _________________ Nigdy nie powstanie dzieło,które odda głębię trylogii.
Cóż nam pozostaje?Wyrosnąć w końcu z młodzieńczego hasła"ja bym to lepiej zrobił",gdyż "lepiej"jest pojęciem względnym,subiektywnym." |
|
Powrót do góry |
|
 |
Preciousss Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 06 Mar 2002 Wpisy: 128 Skąd: Gdańsk
|
 Wysłany: 23-09-2002 13:33 Temat wpisu: Pierścień jako grzech |
|
|
TrochÄ™ mi siÄ™ to nie zgadza
Pierścień zawsze mi się kojarzył z "łatwiejszą" drogą do osiągnięcia czegoś - tą złą, grzeszną drogą, która tylko pozornie do tego celu prowadzi... ale nie mieścił mi się nigdy do szufladki pt. "grzech".
Grzeszyć można "myśłą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem" - Pierścień nie był każdym grzechem, a jednocześnie nie mogłabym stwierdzić, że był tylko nim
Był siłą złą, potężniejszą, niż wola najszlachetniejszych, siłą niepojętą, którą chciałoby się wykorzystać
asceta napisał(a): |
Przy czym jednak zarówno z grzechem jak i Pierścieniem da się walczyć da się mu opierać. |
No właśnie nie do końca... Gdyby Tolkien chciał z Pierścienia zrobić symbol grzechu, to ostatni występ Froda na Górze Przeznaczenia byłby pesymistycznym stwierdzeniem, że z grzechem ostatecznie nie da się zwyciężyć - a chyba nie o to chodziło Tolkienowi
pozdrowionka  _________________ "As for the future: I'll go on believing there is one - maybe even a happy one.Who's to say there is nothing waiting for me around the corner?(...)Whatever it may be, one thing is for sure - this adventure is not over."
Lauren Bacall |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adan Homo sapiens mediterralis

Dołączył(a): 14 Lis 2001 Wpisy: 727 Skąd: Uć
|
 Wysłany: 23-09-2002 13:37 Temat wpisu: |
|
|
Zgodzę się z Preciousss. Pierścień ostatecznie został zniszczony, ale przecież nie zniszczono całego zła. Nie zniszczono grzechu. Śródziemie nie stało się po wrzuceniu pierścienia do Orodruiny bezgrzesznym rajem. _________________ Pleasant is sleep near running waters,
No memories.
Silence comes out of the mountain,
Night of fears.
Finding my way through the dark black forest,
Where the sun never shines,
Dew is the sweat of the nightingales,
Toiling all night, singing.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asceta Członek Kompanii Thorina

Dołączył(a): 12 Kwi 2002 Wpisy: 85 Skąd: Racibórz
|
 Wysłany: 23-09-2002 15:28 Temat wpisu: Re: Pierścień jako grzech |
|
|
Preciousss napisał(a): |
Pierścień zawsze mi się kojarzył z "łatwiejszą" drogą do osiągnięcia czegoś - tą złą, grzeszną drogą, która tylko pozornie do tego celu prowadzi... ale nie mieścił mi się nigdy do szufladki pt. "grzech".
Grzeszyć można "myśłą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem" - Pierścień nie był każdym grzechem, a jednocześnie nie mogłabym stwierdzić, że był tylko nim
|
Tu nie chodzi o to, że Pierścień jest grzechem, tylko o to że kuszenie do grzechu przypomina kuszenie Pierścienia.
Cytat: |
asceta napisał(a): |
Przy czym jednak zarówno z grzechem jak i Pierścieniem da się walczyć da się mu opierać. |
No właśnie nie do końca... Gdyby Tolkien chciał z Pierścienia zrobić symbol grzechu, to ostatni występ Froda na Górze Przeznaczenia byłby pesymistycznym stwierdzeniem, że z grzechem ostatecznie nie da się zwyciężyć - a chyba nie o to chodziło Tolkienowi
pozdrowionka  |
Ale Frodo wygrał? Przez przypadek lub przez przeznaczenie (jak sugeruje autor).
Jest tu jednak różnica między takim tolkienowskim Pierścieniem a wagnerowskim- który jest fatum nie da się od jego działania uwolnić.
Sądzę, że Tolkienowi chodziło o to że samemu nie można z grzechem wygrać, że trzeba liczyć na wyższą pomoc. Ostatecznie w koncepcji chrześcijańskiej wszyscy ludzie są grzeszni, grzeszą i będą grzeszyć ale mpgą liczyć na pomoc Bożą. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dodawać załączników w tym dziale Nie możesz ściągać plików w tym dziale
|
|